Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Na jasnozielonym arkuszu stoją w rogach równobocznego trójkąta trzy figurki: czarny proboszcz, biało­czerwony dziennikarz i piwnorudy Szubadko. I on, Hans Ertmann, kreśli od stóp każdego z nich czerwone linie w stronę bunkra zaznaczonego granatową klamrą. Wie, że teraz mógłby zamknąć oczy, zrezygnować z tła zielonego... I tak zostałyby ścieżki zawieszone w Historii i beton najeżony zardzewiałymi kolcami. "Do Gasthauzu. Za wcześnie". - Uśmiechnął się. Przypomniała mu się Gerta wczorajsza, różowa i podniecona. Zmienia teraz twarz w twarz nauczycielki. "Wkrótce dojdę do szkoły. Zofia. Śmieszne, że zapamiętałem jej imię".
Zanim doszedł do parkanu szkoły, usłyszał krzyk wybuchający kaskadami. "Pauza". Omylił się. Korzystając
Na jasnozielonym arkuszu stoją w rogach równobocznego trójkąta trzy figurki: czarny proboszcz, biało­czerwony dziennikarz i piwnorudy Szubadko. I on, Hans Ertmann, kreśli od stóp każdego z nich czerwone linie w stronę bunkra zaznaczonego granatową klamrą. Wie, że teraz mógłby zamknąć oczy, zrezygnować z tła zielonego... I tak zostałyby ścieżki zawieszone w Historii i beton najeżony zardzewiałymi kolcami. "Do Gasthauzu. Za wcześnie". - Uśmiechnął się. Przypomniała mu się Gerta wczorajsza, różowa i podniecona. Zmienia teraz twarz w twarz nauczycielki. "Wkrótce dojdę do szkoły. Zofia. Śmieszne, że zapamiętałem jej imię". <br>Zanim doszedł do parkanu szkoły, usłyszał krzyk wybuchający kaskadami. "Pauza". Omylił się. Korzystając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego