i organizatorami zamachu na króla Vizimira? Co z Vilgefortzem z Roggeveen, co z Yennefer z Vengerbergu? Są podstawy, by mniemać, że po klęsce puczu obydwoje zbiegli do Nilfgaardu.<br>- Zapewniam - uniósł głowę ambasador - że tak nie jest. A gdyby do tego doszło, zaręczam, że nie minie ich kara. <br>- Nie wobec was zawinili, nie do was tedy należy ich karanie. Szczere pragnienie sprawiedliwości, będącej wszak fundamentum regnorum, cesarz Emhyr udowodniłby, wydając nam przestępców.<br>- Nie można odmówić słuszności waszemu żądaniu - przyznał Shilard Fitz-Oesterlen, udając zakłopotany uśmiech. - Osób tych jednak nie ma w Cesarstwie, to primo. Secundo, gdyby nawet tam trafiły, to istnieje impediment