sekretarkę, jest nagrany na komórce.<br>- Dzięki. Do jutra - mówię już w drzwiach i zbiegam po schodach.<br>A może papież mocuje się z Panem Bogiem? Nie rozumiem Twoich decyzji, ale w takim razie pokaż, jaka jest Twoja wola, ja do końca będę walczył. Papież-sportowiec, wyćwiczony w znoszeniu przeciwności losu. Samotny zawodnik. Osierocony w dwudziestym roku życia. W pojedynkę prowadzący swoją rozgrywkę o sens. Dla kogóż miałby żyć i wegetować, gdyby porzucił walkę? Dla współpracowników, którzy nie dorastają mu do pięt? Co? Otoczą go wianuszkiem życzliwości i będą chronić od konfliktów współczesnego świata? Nie, Boże, jeśli chcesz, proszę bardzo, jestem, zmiażdż mnie