zapewniali, że "wszystko jest w porządku", "kryzys po prostu musiał przyjść, bo to są skoki". Brzmiało to tak, jakby wszyscy zadowalali się słabymi wynikami Małysza, bojąc się powiedzieć szczerze o atmosferze w kadrze.<br>Adam Małysz zapytany przez Fakt, czy trener Tajner jest mu niezbędny do odnoszenia sukcesów, unikał odpowiedzi. <q>- Każdy zawodnik potrzebuje trenera. Przy takiej presji potrzeba przyjaznej duszy, kogoś, kto będzie człowieka wspierał w tych trudnych chwilach</> - odparł Małysz, nie precyzując, o kogo mu chodzi.<br>Okazało się również, że osobne treningi Małysza w Wiśle były wcześniej zaplanowane.<br><q>- Już na Turnieju Czterech Skoczni tak zadecydowaliśmy</> - przekonywał Tajner. Trudno w to uwierzyć