Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
wyciągniętej oskarżycielsko ręce perukę i maskę.
- Widzę - rzekł - że już o mnie całkiem zapomniałaś - zwrócił się do Aurelii tonem pełnym wyrzutu. - Dlaczego tak nagle uciekłaś, czy przestraszyłaś się tego faceta z wąsami?
Aurelia zdenerwowała się tak, że aż w oczach się jej zaćmiło.
- Nie uciekłam - wyrzekła z trudem, walcząc z zawrotem głowy. - Ja - tylko - przypomniałam sobie coś - świadectwo! Zostawiłam je w szkole!
- Maciek wciąż siedzi u Borejków? - spytał pogodnie Piotr Ogorzałka. - Dobra, nie będę czekał, aż wyjdzie, muszę jechać do Pobiedzisk, do rodziny.
I ledwie wyrzekł słowo: Pobiedziska - Aurelia doznała olśnienia. Często jej się to zdarzało. Uważała, że ludzie obdarzeni tajemniczą intuicją
wyciągniętej oskarżycielsko ręce perukę i maskę.<br>- Widzę - rzekł - że już o mnie całkiem zapomniałaś - zwrócił się do Aurelii tonem pełnym wyrzutu. - Dlaczego tak nagle uciekłaś, czy przestraszyłaś się tego faceta z wąsami?<br>Aurelia zdenerwowała się tak, że aż w oczach się jej zaćmiło.<br>- Nie uciekłam - wyrzekła z trudem, walcząc z zawrotem głowy. - Ja - tylko - przypomniałam sobie coś - świadectwo! Zostawiłam je w szkole!<br>- Maciek wciąż siedzi u Borejków? - spytał pogodnie Piotr Ogorzałka. - Dobra, nie będę czekał, aż wyjdzie, muszę jechać do Pobiedzisk, do rodziny.<br>I ledwie wyrzekł słowo: Pobiedziska - Aurelia doznała olśnienia. Często jej się to zdarzało. Uważała, że ludzie obdarzeni tajemniczą intuicją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego