Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
do sklepiku na Bagnie, który prowadzimy we dwóch ze szwagrem, Staszkiem. Milczę, ale poza tym jakże odmienny od codziennego jest w tym tramwaju stan mojego ducha. Śladów zaspania i nudy na tej ciągnącej się w nieskończoność Czerniakowskiej, po której teraz wlokący się zazwyczaj tramwaj mknie niczym ekspres, pochłaniając przystanki w zawrotnym tempie! Bo też i wiezie on niecodziennego pasażera, a właściwie pasażerkę. Otulona w elegancką pelisę z rysi kołysze się, w miarę wahnięć zdezelowanego pojazdu na sfatygowanych szynach, i muska mnie od czasu do czasu zapachem swojej bliskości. Na tle mdlącej woni porannej kapusty, ten zapach zakwita, jak kwiat egzotyczny, paryski
do sklepiku na Bagnie, który prowadzimy we dwóch ze szwagrem, Staszkiem. Milczę, ale poza tym jakże odmienny od codziennego jest w tym tramwaju stan mojego ducha. Śladów zaspania i nudy na tej ciągnącej się w nieskończoność Czerniakowskiej, po której teraz wlokący się zazwyczaj tramwaj mknie niczym ekspres, pochłaniając przystanki w zawrotnym tempie! Bo też i wiezie on niecodziennego pasażera, a właściwie pasażerkę. Otulona w elegancką pelisę z rysi kołysze się, w miarę wahnięć zdezelowanego pojazdu na sfatygowanych szynach, i muska mnie od czasu do czasu zapachem swojej bliskości. Na tle mdlącej woni porannej kapusty, ten zapach zakwita, jak kwiat egzotyczny, paryski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego