Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
przecież był dla niej taki dobry i spełniał wszystkie je marzenia. W głębi jednak czuła, że takie tempo w związku jest dla niej za szybkie.
- Czułam, że on próbuje nakłonić mnie do czegoś, do czego jeszcze nie dojrzałam, ale ponieważ bez przerwy tylko powtarzał, że jesteśmy dla siebie stworzeni i zawsze będziemy razem, pomyślałam: "Co mi szkodzi?" - mówi Penny-Jane. - Jego urok po części polegał na umiejętnym żonglowaniu słowami, co pozwoliło mu uśpić moje wątpliwości. Bawił się mną jak kot myszą...

W piekle kontroli
Kiedy Penny-Jane zamieszkała z Houstonem, niespodziewanie poznała go od zupełnie nowej strony.
- Starał się coraz bardziej
przecież był dla niej taki dobry i spełniał wszystkie je marzenia. W głębi jednak czuła, że takie tempo w związku jest dla niej za szybkie.<br>- Czułam, że on próbuje nakłonić mnie do czegoś, do czego jeszcze nie dojrzałam, ale ponieważ bez przerwy tylko powtarzał, że jesteśmy dla siebie stworzeni i zawsze będziemy razem, pomyślałam: "Co mi szkodzi?" - mówi Penny-Jane. - Jego urok po części polegał na umiejętnym żonglowaniu słowami, co pozwoliło mu uśpić moje wątpliwości. Bawił się mną jak kot myszą...<br><br>W piekle kontroli<br>Kiedy Penny-Jane zamieszkała z Houstonem, niespodziewanie poznała go od zupełnie nowej strony.<br>- Starał się coraz bardziej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego