Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
poziom nauczania w swych klasach. Blada w brzmieniu orkiestra ponadto sypała się, dziewczęta piszczały i detonowały, chłopcy porykiwali ze zduszonych gardeł, że niech Bóg broni! Ale potem, kiedy po przerwie w górę poszła kurtyna przed drugim aktem, wszystko się wyjaśniło: winien był śmiertelny wróg scen i estrad - trema, co potrafi zbić z pantałyku i rozłożyć najbardziej doświadczonych artystów, cóż mówić o debiutantach?

Drugi akt w większości swego przebiegu wiązany z ansambli brzmiał ładnie i składnie, orkiestra pod batutą Michała Kameńskiego (klasa B. Madeya) rozruszała się i precyzyjniej zjędrniała, także aktorsko scena ożywiła się przyjemnie i tak się to wszystko toczyło do
poziom nauczania w swych klasach. Blada w brzmieniu orkiestra ponadto sypała się, dziewczęta piszczały i detonowały, chłopcy porykiwali ze zduszonych gardeł, że niech Bóg broni! Ale potem, kiedy po przerwie w górę poszła kurtyna przed drugim aktem, wszystko się wyjaśniło: winien był śmiertelny wróg scen i estrad - trema, co potrafi zbić z pantałyku i rozłożyć najbardziej doświadczonych artystów, cóż mówić o debiutantach?<br><br> Drugi akt w większości swego przebiegu wiązany z ansambli brzmiał ładnie i składnie, orkiestra pod batutą Michała Kameńskiego (klasa B. Madeya) rozruszała się i precyzyjniej zjędrniała, także aktorsko scena ożywiła się przyjemnie i tak się to wszystko toczyło do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego