A przecież to już trzy miesiące po tym niefortunnym incydencie. Jednak denerwujesz się, że tak wiele twych kroków, gestów, słów, zamiarów niczemu nie służy, że nie ma w tobie wiary w jakąkolwiek logikę życia, że nie możesz wierzyć w żadnego Boga, chociaż chciałabyś tak bardzo, że pozwoliłaś, by przypadek i zbieg okoliczności decydowały o twoim losie. Wybrałaś taką drogę i nie umiesz żyć inaczej, nie potrafisz się zmienić, chyba żebyś urodziła się na nowo. Może wtedy mogłabyś uwierzyć w cel istnienia świata i w sens własnego życia.<br> Przypatrz się dokładnie ptakom spacerującym po trawnikach tuż obok ciebie. Dwie kawki muskające wzajemnie