duży kawał piernika. Domaga się również pieszczot.<br>W zależności od natężenia ruchu turystycznego, towar dowożony jest nawet codziennie. Natomiast w zimie zdarza się, że wystarczy go wywieźć tylko raz na tydzień.<br>W szałasie krząta się kilka osób, które pomagają gospodyniom, bo w miesiącach letnich jest tam co robić. Blisko szałasu zbiegają się szlaki, prowadzące na Giewont, do Doliny Białego, Małej Łąki i Kościeliskiej. Niemal każdy z turystów zagląda pod gościnny dach. Zachodzą też osoby, które wybrały się tylko do Strążyskiej. Zdarzają się jednak zabawne historie. - Kiedyś dotarło tutaj towarzystwo, targające ze sobą ciężkie torby. Pytali, czy jeszcze daleko na Gubałówkę, bo