się po barach i nie prowokuje bójek jak Lars Bystoel. Nie jest słodkim chłopaczkiem, mającym w swoim pokoju 200 pluszowych przytulanek jak Bjoern Einar Romoeren.<br>Sigurd, syn nauczycieli, studiuje w instytucie sportu, lubi czytać dramaty Ibsena, nie toleruje pytań o jego życie osobiste. Coś go jednak wyróżnia. Do perfekcji opanował zbijanie kilogramów i zasłużenie nosi przydomek Kościotrup. W tym towarzystwie, w którym wszyscy przecież nie dojadają, niełatwo zdobyć sobie takie miano. Sławny alpejczyk Karl Schranz, zdobywca Pucharu Świata, ze zgrozą w głosie mówił, że skoczkowie przypominają mu wygłodzone afrykańskie dzieci.<br>Jednak im mniej kilogramów, tym dłuższe skoki. Sigurd w pełni potwierdził