mdłości. Już po... A więc to tylko tyle? Trochę strachu i po kłopocie.<br> Ulga? A rozgoryczenie?<br> Jakby mnie pobito, ale to minie, na pewno.<br> - Pierwsza skrobanka za tobą, mała kobietko - żartuje pielęgniarka.<br> - Pierwsza... A czy będą następne?<br>- On i ja.<br> Zawsze, kiedy o nim myślała, ogarniało ją podniecenie i potrzeba zbliżenia. Przy nim czuła się nie tylko szczęśliwa, ale oczekiwana i potrzebna... A jednocześnie przestawała bać się swych uczuć, obawiać przyszłości... Znikały cienie, złe wydarzenia z pamięci zacierały się... Nawet te najtragiczniejsze, na które patrzyła oczami dziecka, przy Eduardzie wydawały się mało ważne... Na wpółupieczony indyk krzyczący z półmiska, cielak z