innego wyjścia jak przejść <page nr=76> do ofensywy, chociaż nie byłem pewny, czy Wiciuk nie znał mnie z czasów, kiedy pracowałem w policji. Wtedy jednak nosiłem wąsy, a teraz byłem gładko wygolony. Wąsy lub ich brak bardzo zmieniają wygląd i teraz właśnie na to liczyłem. Otwarłem okno w samochodzie i kiedy Wiciuk zbliżył się do mnie, zawołałem:<br>- Przepraszam bardzo, gdzie tu mieszka Sosna?<br>- Nie wiem, nie jestem stąd.<br>- A czy to ulica Beskidzka?<br>- Nie, Tatrzańska.<br>- A to przepraszam. Pomyliłem coś.<br>Zamknąłem okno, podjechałem do końca ulicy, gdzie zawróciłem i wyjąłem ze schowka pierwszy lepszy plan. Udawałem, że go studiuję, mając Zenka na oku. Widziałem