Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
ułatwiły
ucieczkę". Nie miał jednak czasu na zastanowienie się. Zdawał
sobie sprawę, że żandarmi natychmiast wszczęli za nim pościg,
więc biegł, ile tylko miał sił, do lasu, który widział w odległości
kilkudziesięciu metrów.
Po chwili ściana lasu ukryła jego sylwetkę. Jeszcze nie czuł
się bezpieczny. Przezornie przemykał pomiędzy drzewami,
pokonywał zbocza, spuszczał się stromymi żlebami, przebywał
trasę niedostępną dla najlepszego nawet narciarza.
Prowizorycznie przewiązał zranioną nogę i parł bez wytchnienia
- byle
wyżej w góry, byle dalej od pogoni. Wiedział doskonale, że
żandarmi Słowacy będą robić wszystko co w ich mocy, żeby go
ująć. Miał jeszcze w uszach słowa komendanta: "Za ciebie
ułatwiły<br>ucieczkę". Nie miał jednak czasu na zastanowienie się. Zdawał<br>sobie sprawę, że żandarmi natychmiast wszczęli za nim pościg,<br>więc biegł, ile tylko miał sił, do lasu, który widział w odległości<br>kilkudziesięciu metrów.<br> Po chwili ściana lasu ukryła jego sylwetkę. Jeszcze nie czuł<br>się bezpieczny. Przezornie przemykał pomiędzy drzewami,<br>pokonywał zbocza, spuszczał się stromymi żlebami, przebywał<br>trasę niedostępną dla najlepszego nawet narciarza.<br>Prowizorycznie przewiązał zranioną nogę i parł bez wytchnienia<br>- byle<br>wyżej w góry, byle dalej od pogoni. Wiedział doskonale, że<br>żandarmi Słowacy będą robić wszystko co w ich mocy, żeby go<br>ująć. Miał jeszcze w uszach słowa komendanta: "Za ciebie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego