Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Dominika. - Od dziadka i Pawła
z daleka, babciu! Ich skrzywdzić nie dam. Słyszysz? - rzuca
wyzywająco kątowi.
Kąt milczy. Jest pusty. Babka już dawno wyszła z pokoju,
zeszła z trzech stopni werandy, jest teraz za furtką, w połowie
schodów prowadzących pod górę. Zaraz znajdzie się
na ścieżce wśród trawy, łagodnie pokonującej
zbocze aż po szczyt.
- "Czekam. Jeszcze dziś" - powtarza po babce
Dominika. - "Nie bądź głupia. Kluka. Był
do niczego jak ty"... Powiedziała "też"? - Nie
jest pewna, a nie ma nikogo, kto mógłby jej odpowiedzieć.
Idzie do lusterka, patrzy ze zmarszczoną brwią, w skupieniu.
- Też! Też - oddycha z ulgą i radosnym
potwierdzeniem. Wcale
Dominika. - Od dziadka i Pawła <br>z daleka, babciu! Ich skrzywdzić nie dam. Słyszysz? - rzuca <br>wyzywająco kątowi.<br>Kąt milczy. Jest pusty. Babka już dawno wyszła z pokoju, <br>zeszła z trzech stopni werandy, jest teraz za furtką, w połowie <br>schodów prowadzących pod górę. Zaraz znajdzie się <br>na ścieżce wśród trawy, łagodnie pokonującej <br>zbocze aż po szczyt.<br>- "Czekam. Jeszcze dziś" - powtarza po babce <br>Dominika. - "Nie bądź głupia. Kluka. Był <br>do niczego jak ty"... Powiedziała "też"? - Nie <br>jest pewna, a nie ma nikogo, kto mógłby jej odpowiedzieć.<br>Idzie do lusterka, patrzy ze zmarszczoną brwią, w skupieniu.<br>- Też! Też - oddycha z ulgą i radosnym <br>potwierdzeniem. Wcale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego