Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
możliwe, iż to tacy sami ludzie budowali chałupy do ziemi przytulone, stodoły pachnące ziarnem - i te żelazne, niespokojne wagony, pędzące gładko po szynach do wiadomego celu. Czyż to tych samych ludzi wiodły drogi szerokie, wyboiste, wstęgami trawy i macierzanki znaczone - i te dwie wstęgi stalowe, nieubłaganie równe, z których ani zboczyć, ani zawrócić nie zdoła nikt?
Wagon pełen był ludzi wiejskich i miastowych. Siedzieli w upale i ścisku na drewnianych ławkach - ten z koszykiem na kolanach, ów z tobołkiem u nóg i parasolem w ręku.
Na nowo wchodzących do przedziału spoglądali niechętnym okiem. Tu i ówdzie jakaś jejmość szerzej się nawet
możliwe, iż to tacy sami ludzie budowali chałupy do ziemi przytulone, stodoły pachnące ziarnem - i te żelazne, niespokojne wagony, pędzące gładko po szynach do wiadomego celu. Czyż to tych samych ludzi wiodły drogi szerokie, wyboiste, wstęgami trawy i macierzanki znaczone - i te dwie wstęgi stalowe, nieubłaganie równe, z których ani zboczyć, ani zawrócić nie zdoła nikt? <br>Wagon pełen był ludzi wiejskich i miastowych. Siedzieli w upale i ścisku na drewnianych ławkach - ten z koszykiem na kolanach, ów z tobołkiem u nóg i parasolem w ręku. <br>Na nowo wchodzących do przedziału spoglądali niechętnym okiem. Tu i ówdzie jakaś jejmość szerzej się nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego