Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
używał na tym ogniu, co się zmieści! Cóż to, Henrysiu, przystajesz?
- Tatusiu... tatusiu... ja jestem zmęczona...
Ojciec okazał współczucie, wprawdzie umiarkowane, ale jednak zajął się tą sprawą. Powiedział, iż wobec smutnej prawdy, że nigdzie ani śladu domostwa, przenocować muszą w lesie.
- Jak to "w lesie"? - głos Henrysi zadrżał.
Ojciec jej zboczył z drogi i szukał wygodnego miejsca. Znalazłszy zaciszny kąt między krzakami, rozesłał swój płaszcz na trawie, a plecak położył zamiast poduszki.
- Nie chce mi się spać, Henrysiu, będę tu siedział koło ciebie, a ty się połóż i śpij. Niedługo będzie świtało, wówczas może się od kogo dowiemy, gdzie znaleźć jakieś
używał na tym ogniu, co się zmieści! Cóż to, Henrysiu, przystajesz? <br>- Tatusiu... tatusiu... ja jestem zmęczona... <br>Ojciec okazał współczucie, wprawdzie umiarkowane, ale jednak zajął się tą sprawą. Powiedział, iż wobec smutnej prawdy, że nigdzie ani śladu domostwa, przenocować muszą w lesie. <br>- Jak to "w lesie"? - głos Henrysi zadrżał. <br>Ojciec jej zboczył z drogi i szukał wygodnego miejsca. Znalazłszy zaciszny kąt między krzakami, rozesłał swój płaszcz na trawie, a plecak położył zamiast poduszki. <br>- Nie chce mi się spać, Henrysiu, będę tu siedział koło ciebie, a ty się połóż i śpij. Niedługo będzie świtało, wówczas może się od kogo dowiemy, gdzie znaleźć jakieś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego