Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Lud mordował teraz w jego imieniu, przeklinając i bana, i Gwardię, i Miasto Os.
Magwer siedział nieruchomo, z otwartymi szeroko oczami, a jego wargi poruszały się lekko.
- To nie jest Ostry!
14. Pierwszy szturm
Tłum wlał się na ulice Dabory, porywając ze sobą wszystkich, którzy stanęli na jego drodze. Mężczyźni zbroili się pospiesznie - wyłamywali deski z drzwi, chwytali kije, podnosili z ziemi kamienie.
Szli Krzemiennym i Wełnianym Traktem, wzdłuż domów joparzy i koleśników, przeciskali się zaułkami, bramami; hałaśliwie, bez opamiętania.
Gdyby tłum nikogo nie spotkał na swej drodze, pewnie opadłby jego żywioł, zagasł pęd. Wściekłość, co jak przegrzane mleko wykipiała z ludzi
Lud mordował teraz w jego imieniu, przeklinając i &lt;orig&gt;bana&lt;/&gt;, i Gwardię, i Miasto Os.<br>Magwer siedział nieruchomo, z otwartymi szeroko oczami, a jego wargi poruszały się lekko.<br>- To nie jest Ostry!<br>&lt;tit&gt;14. Pierwszy szturm&lt;/&gt;<br>Tłum wlał się na ulice Dabory, porywając ze sobą wszystkich, którzy stanęli na jego drodze. Mężczyźni zbroili się pospiesznie - wyłamywali deski z drzwi, chwytali kije, podnosili z ziemi kamienie.<br>Szli Krzemiennym i Wełnianym Traktem, wzdłuż domów &lt;orig&gt;joparzy&lt;/&gt; i &lt;orig&gt;koleśników&lt;/&gt;, przeciskali się zaułkami, bramami; hałaśliwie, bez opamiętania.<br>Gdyby tłum nikogo nie spotkał na swej drodze, pewnie opadłby jego żywioł, zagasł pęd. Wściekłość, co jak przegrzane mleko wykipiała z ludzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego