Pomorza i przekazania go Niemcom.<br>W celu położenia tamy tego rodzaju akcji, grożącej już przerodzeniem się w formalne poczynania, rząd polski poczynił stanowcze kroki. Piłsudski wezwał ambasadora Filipowicza i nakazał mu przekazać prezydentowi Herbertowi Hooverowi oświadczenie, iż nie ma mowy o jakichkolwiek ustępstwach terytorialnych, a Polska jest gotowa przeciwstawić się zbrojnie tego rodzaju dążeniom. Również ambasador Konstanty Skirmunt w Londynie miał ostrzec w podobnym duchu tamtejszego ambasadora amerykańskiego.<br>Rewizjonistyczne skłonności amerykańskich kół politycznych były silnie zakorzenione, skoro zaledwie w trzy dni po interwencji polskiego ambasadora w Waszyngtonie amerykański senator William Borah, przewodniczący komisji spraw zagranicznych senatu, oświadczył na oficjalnej konferencji prasowej