Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
chciała, żebym cię przeprosił. Ona szybko się męczy. Mam nadzieję, że jeszcze nas odwiedzisz. To zaproszenie także od niej, bardzo polubiła twoje towarzystwo.
Dopiero idąc schłodzoną przez polewaczkę, parującą ulicą, zacząłem się zastanawiać, dlaczego nie porozumiewali się przy mnie językiem migowym, który Paweł z pewnością znał. Może sprawiałoby im to zbyt wiele trudności, może czuliby się skrępowani, a może po prostu nie było im to potrzebne.
Zostałem włączony w porządek piątkowych kolacji. Zawsze tak samo doskonale przygotowanych. Właściwiej zresztą byłoby powiedzieć, że po egzaminie zostałem do nich dopuszczony. Co piątek dokładnie te same elementy: whisky, rozmowa z Pawłem, stół zastawiony jak na
chciała, żebym cię przeprosił. Ona szybko się męczy. Mam nadzieję, że jeszcze nas odwiedzisz. To zaproszenie także od niej, bardzo polubiła twoje towarzystwo.<br>Dopiero idąc schłodzoną przez polewaczkę, parującą ulicą, zacząłem się zastanawiać, dlaczego nie porozumiewali się przy mnie językiem migowym, który Paweł z pewnością znał. Może sprawiałoby im to zbyt wiele trudności, może czuliby się skrępowani, a może po prostu nie było im to potrzebne.<br>Zostałem włączony w porządek piątkowych kolacji. Zawsze tak samo doskonale przygotowanych. Właściwiej zresztą byłoby powiedzieć, że po egzaminie zostałem do nich dopuszczony. Co piątek dokładnie te same elementy: whisky, rozmowa z Pawłem, stół zastawiony jak na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego