Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
pomidorową i kawałek kury,
zaraz ci przygrzeję.
- Dobrze. Może być, ale zróbcie mi wcześniej herbaty,
chce się bardzo pić.
- Mam kompot ze śliwek suszonych, napijesz się?
- Tak, ale później po obiedzie. Teraz napiłbym się gorącej
herbaty. Tato, ja nie mogę w domu być długo - zwrócił się
Staszek do ojca. - Tu zbyt niebezpiecznie. Skoczcie do stryja
Jędrzeja. Może u niego zatrzymałbym się, dopóki koledzy nie
przyjdą z Węgier, a może Jasiek przybędzie? Z nimi zaraz
wyruszę za granicę.
Stary Marusarz nie zwlekając poszedł do swego brata,
który mieszkał na Małym Żywczańskim przy drodze do
Wantuli. Po chwili wrócił ze swoim bratem Jądrzejem
pomidorową i kawałek kury,<br>zaraz ci przygrzeję.<br> - Dobrze. Może być, ale zróbcie mi wcześniej herbaty,<br>chce się bardzo pić.<br> - Mam kompot ze śliwek suszonych, napijesz się?<br> - Tak, ale później po obiedzie. Teraz napiłbym się gorącej<br>herbaty. Tato, ja nie mogę w domu być długo - zwrócił się<br>Staszek do ojca. - Tu zbyt niebezpiecznie. Skoczcie do stryja<br>Jędrzeja. Może u niego zatrzymałbym się, dopóki koledzy nie<br>przyjdą z Węgier, a może Jasiek przybędzie? Z nimi zaraz<br>wyruszę za granicę.<br> Stary Marusarz nie zwlekając poszedł do swego brata,<br>który mieszkał na Małym Żywczańskim przy drodze do<br>Wantuli. Po chwili wrócił ze swoim bratem Jądrzejem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego