stając nieruchomo na widok tego "kawałka Zachodu", powtarzała z pewnym osłupieniem: "<q>Hospody, ot sławno...</>"<br>Istotnie, nie ulega wątpliwości, że Antoniny były bardzo piękne. Nie tylko piękne, ale zupełnie odrębne, jedyne w swoim rodzaju, niepodobne do innych wielkich <orig>rezydencyj</>, tak licznych na Kresach. Odrębność ta leżała nie tyle w rozmiarach czy zbytku, jak przede wszystkim w doskonałej kulturze każdego drobiazgu, starannym wycieniowaniu szczegółów, w sile życia twórczej i rozumnej, prącej niestrudzenie naprzód. Acz dawne latami, bogate tradycją starej siedziby Sanguszków, Antoniny były młode, ogromna zaś większość kresowych zamków i pałaców była starcza. Tych wdzięk i piękno było pięknem dni wczorajszych, sonetem pełnym