Złapaliśmy ładnego ptaszka - powiedział Lothar. -Agentka z polskiej siatki - wyjaśnił.<br>- Zdjął pan siatkę? - Kloss nie wiedział, jakim cudem udaje mu się panować nad sobą.<br>- Nie.<br>- Powiedziała? - zapytał Kloss. Czy gestapowiec usłyszał drżenie jego głosu?<br>- Powie - stwierdził spokojnie Lothar.<br>Kloss siadł na krześle, nie czekając zaproszenia. <br>- Może nie trzeba było jej zdejmować - oświadczył.<br>- Proszę się nie wtrącać do moich spraw! - wybuchnął Lothar. Jeszcze tego brakowało, żeby jakiś szczeniak z Abwehry powtarzał mu słowa gruppenfuehrera. - Nie po to pana tu wezwałem, żeby rozmawiać o polskich agentach aresztowanych przez gestapo. - Spojrzał zimno na Klossa. - Wczorajszy wieczór spędził pan z Benitą von Henning. <br>Kloss spokojnie