Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
było już oczu i rąk, do których chciałby uciec, miejsc, w jakich pragnął przebywać, gdyby istniała możliwość zawrócenia czasu. Widział przeszłość jak olbrzymią kadź, gdzie kipiały, zachodziły na siebie w bulgocącej cieczy mniejsze i większe strzępy tego, co powszechnie nazywane jest życiem. Bez ładu i składu, bez jakiegokolwiek logicznego porządku zderzały się uśmiechy i lęki, smak wódki i deszcz bębniący o poszycie parasola, gwizdy lokomotyw za oknem i bławatkowy kolor sukienki matki, i krew na łydce po ugryzieniu przez psa sąsiadów, i strach po wybiciu szyby w samochodzie doktora Derejskiego...
- Masz jeszcze problem bólu?
Pytanie zabrzmiało sucho, bezbarwnie, dobiegło jakby zza
było już oczu i rąk, do których chciałby uciec, miejsc, w jakich pragnął przebywać, gdyby istniała możliwość zawrócenia czasu. Widział przeszłość jak olbrzymią kadź, gdzie kipiały, zachodziły na siebie w bulgocącej cieczy mniejsze i większe strzępy tego, co powszechnie nazywane jest życiem. Bez ładu i składu, bez jakiegokolwiek logicznego porządku zderzały się uśmiechy i lęki, smak wódki i deszcz bębniący o poszycie parasola, gwizdy lokomotyw za oknem i bławatkowy kolor sukienki matki, i krew na łydce po ugryzieniu przez psa sąsiadów, i strach po wybiciu szyby w samochodzie doktora Derejskiego...<br>- Masz jeszcze problem bólu?<br>Pytanie zabrzmiało sucho, bezbarwnie, dobiegło jakby zza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego