Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
po prostu nie uwierzyłam. Nie mieściło mi się w głowie, że człowiek, który wciąż zapewnia o swojej miłości, może być aż takim potworem. Sądziłam, że raczej wymyślił kolejny sposób na uspokojenie mnie. Poszłam więc do kliniki i jednak zrobiłam badania. Okazało się, że jestem seronegatywna, czyli zdrowa!
Kobieta była tak zdezorientowana, że nie wiedziała już, co ma o tym wszystkim myśleć. Na wszelki wypadek powtórzyła test. I znowu to samo: seronegatywna.
- Po wyjściu z kliniki usiadłam na ławce, bo nogi uginały się pode mną - przypomina sobie. - Na dworze było pięknie. Odetchnęłam pełną piersią, wystawiłam twarz do słońca. Poczułam, że muszę uregulować
po prostu nie uwierzyłam. Nie mieściło mi się w głowie, że człowiek, który wciąż zapewnia o swojej miłości, może być aż takim potworem. Sądziłam, że raczej wymyślił kolejny sposób na uspokojenie mnie. Poszłam więc do kliniki i jednak zrobiłam badania. Okazało się, że jestem seronegatywna, czyli zdrowa!&lt;/&gt;<br>Kobieta była tak zdezorientowana, że nie wiedziała już, co ma o tym wszystkim myśleć. Na wszelki wypadek powtórzyła test. I znowu to samo: seronegatywna.<br>&lt;q&gt;- Po wyjściu z kliniki usiadłam na ławce, bo nogi uginały się pode mną&lt;/&gt; - przypomina sobie. &lt;q&gt;- Na dworze było pięknie. Odetchnęłam pełną piersią, wystawiłam twarz do słońca. Poczułam, że muszę uregulować
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego