Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 22
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
w niezwiązanym śniegu po pas. Pod koniec było tak ciężko, że na prowadzeniu zmienialiśmy się co kilkadziesiąt metrów. Trwało to trochę za długo, zważywszy na krótki grudniowy dzień. Przez chwilę wahaliśmy się, czy w ogóle uda nam się dzisiaj skończyć tę drogę, ale myśl o konieczności ponownego podchodzenia pod ścianę zdwoiła naszą energię do dalszych działań. Zupełnie niepostrzeżenie zaczął padać drobny deszcz ze śniegiem. Bez większego przekonania podeszliśmy ze Zbyszkiem i Kubą pod ścianę. Pierwsza poręczówka kończyła się ok. 20 m nad nami. Po dojściu do poręczówki "czwórkowym" kominem i założeniu asekuracji dla Kuby (który wymagał szczególnej uwagi), Zbyszek jako pierwszy
w niezwiązanym śniegu po pas. Pod koniec było tak ciężko, że na prowadzeniu zmienialiśmy się co kilkadziesiąt metrów. Trwało to trochę za długo, zważywszy na krótki grudniowy dzień. Przez chwilę wahaliśmy się, czy w ogóle uda nam się dzisiaj skończyć tę drogę, ale myśl o konieczności ponownego podchodzenia pod ścianę zdwoiła naszą energię do dalszych działań. Zupełnie niepostrzeżenie zaczął padać drobny deszcz ze śniegiem. Bez większego przekonania podeszliśmy ze Zbyszkiem i Kubą pod ścianę. Pierwsza poręczówka kończyła się ok. 20 m nad nami. Po dojściu do poręczówki "czwórkowym" kominem i założeniu asekuracji dla Kuby (który wymagał szczególnej uwagi), Zbyszek jako pierwszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego