Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
subvilicus zbije go za niedbalstwo. Już słońce wzeszło, a on jeszcze nie w polu! Subvilicus zeskoczył z muła, którego uzdeczkę usłużnie pochwycił jeden z niewolników.
- No, przyjechaliśmy po tłustego wieprza - powiedział wesoło do Kaliasa. - Potrzebny na ofiarę dziękczynną. Prowadź.
Wyszli za szałas. Psy skoczyły z ujadaniem do nóg przybyszów. Subvilicus zdzielił jednego grubą trzciną, trzymaną w ręku. Pies zaskomlał i ukrył się za szałasem. Drugi już nie ponowił ataku. Kalias spojrzał do świniarni i nagle krew z głowy i serca odpłynęła mu do nóg. Zdawało mu się, że zapada się pod ziemię. Gdybyż go rzeczywiście chciał pochłonąć Tartar! Pośrodku kotliny widniały
subvilicus zbije go za niedbalstwo. Już słońce wzeszło, a on jeszcze nie w polu! Subvilicus zeskoczył z muła, którego uzdeczkę usłużnie pochwycił jeden z niewolników.<br>- No, przyjechaliśmy po tłustego wieprza - powiedział wesoło do Kaliasa. - Potrzebny na ofiarę dziękczynną. Prowadź.<br>Wyszli za szałas. Psy skoczyły z ujadaniem do nóg przybyszów. Subvilicus zdzielił jednego grubą trzciną, trzymaną w ręku. Pies zaskomlał i ukrył się za szałasem. Drugi już nie ponowił ataku. Kalias spojrzał do świniarni i nagle krew z głowy i serca odpłynęła mu do nóg. Zdawało mu się, że zapada się pod ziemię. Gdybyż go rzeczywiście chciał pochłonąć Tartar! Pośrodku kotliny widniały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego