dla palących<br>Kiedy już pożegnasz zarówno Johana, jak i swoje blondwłose życzenie, możesz się zrelaksować w coffeeshopie. Jest ich tu ponad dwieście, a specyfiką lokalu jest menu, w którym oprócz standardowej coli i wody mineralnej znajdziesz niemal wyłącznie używki: skręty z marihuany i tzw. spaceŃcakes, czyli ciasteczka nadziewane haszyszem. Nie zdziw się więc, jeśli po wstąpieniu do tego rodzaju lokalu przez godzinę będziesz czuł na sobie lekko paranoiczne spojrzenia stałych bywalców, ewentualnie będziesz świadkiem tzw. odlotu. I pamiętaj -w coffeeshopach pali się, ale nie pali się papierosów. Papierosy szkodzą zdrowiu.<br>Majonezowe życie<br>-Wiesz, co w Holandii dają do frytek zamiast keczupu