Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 0406
Miejsce wydania: Warszawa
Rok wydania: 2000
Rok powstania: 1998
pogrzebu - mówi József Raduly, dyrektor zespołu 100 Tagu Ciganyzenekar. - Pewnego dnia w 1984 r. umarł sławny cygański skrzypek, Sandor Jarouko. Odezwało się serce, tysiąc Cyganów chwyciło swoje instrumenty i ruszyło na cmentarz. Tam wszyscy grali i płakali. Ktoś zapytał: dlaczego Romowie zbierają się tylko z okazji pogrzebów? Dlaczego grają chętniej ze smutku i żalu, a nigdy z radości? Wtedy narodził się pomysł utworzenia pierwszej i jedynej na świecie wielkiej orkiestry cygańskiej. - Dla zarobku? - Oczywiście. Przecież cygańscy muzycy są teraz w potrzebie. Siedemdziesiąt, a zimą i dziewięćdziesiąt procent muzyków nie ma na Węgrzech pracy. Ale też traktujemy nasze występy jak ważną misję kulturową
pogrzebu - mówi József Raduly, dyrektor zespołu 100 Tagu Ciganyzenekar. - Pewnego dnia w 1984 r. umarł sławny cygański skrzypek, Sandor Jarouko. Odezwało się serce, tysiąc Cyganów chwyciło swoje instrumenty i ruszyło na cmentarz. Tam wszyscy grali i płakali. Ktoś zapytał: dlaczego Romowie zbierają się tylko z okazji pogrzebów? Dlaczego grają chętniej ze smutku i żalu, a nigdy z radości? Wtedy narodził się pomysł utworzenia pierwszej i jedynej na świecie wielkiej orkiestry cygańskiej. - Dla zarobku? - Oczywiście. Przecież cygańscy muzycy są teraz w potrzebie. Siedemdziesiąt, a zimą i dziewięćdziesiąt procent muzyków nie ma na Węgrzech pracy. Ale też traktujemy nasze występy jak ważną misję kulturową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego