Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Hans wstał i podał staruszkowi kopertę. Proboszcz zmienił okulary. Czyta. Teraz powoli odkłada karteluszek. Patrzy na Hansa, to znów na podłogę z jasnych desek jodłowych. I znowu na Hansa. Uśmiech, jakby poszarzały troską.
- Jest pan, jak pisze mój przyjaciel, historykiem... I zna pan te sprawy
- zatoczy ręką przed sobą
- tę, że tak powiem, geologię tutejszej historii... jej nawarstwienia... wulkaniczne. Tak, tak... wulkaniczne.
- Uśmiechnął się frasobliwie.
- Dopiero dziś można o tym mówić i pisać...
- I potrząsnął głową, że tyle, że to już wszystko.
Patrzy Hans na umilkłego i czuje swój uśmiech wymuszony. "Ostrożny klecha, mimo listu. Jeszcze dziś boi się niedawnej przeszłości. Widać, że
Hans wstał i podał staruszkowi kopertę. Proboszcz zmienił okulary. Czyta. Teraz powoli odkłada karteluszek. Patrzy na Hansa, to znów na podłogę z jasnych desek jodłowych. I znowu na Hansa. Uśmiech, jakby poszarzały troską. <br>- Jest pan, jak pisze mój przyjaciel, historykiem... I zna pan te sprawy <br>- zatoczy ręką przed sobą <br>- tę, że tak powiem, geologię tutejszej historii... jej nawarstwienia... wulkaniczne. Tak, tak... wulkaniczne. <br>- Uśmiechnął się frasobliwie. <br>- Dopiero dziś można o tym mówić i pisać... <br>- I potrząsnął głową, że tyle, że to już wszystko. <br>Patrzy Hans na umilkłego i czuje swój uśmiech wymuszony. "Ostrożny klecha, mimo listu. Jeszcze dziś boi się niedawnej przeszłości. Widać, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego