Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ruszył do ataku. Nie ściemniał o zakochaniu czy nieudanym własnym małżeństwie. Szczerze powiedział, że to pożądanie, które trwa już kilka lat i zaproponował, byśmy zostali kochankami. Byłam zszokowana i oburzona, żałowałam jego żony. Wytłumaczyłam mu, że nic z tego, choćby ze względu na przyjaźń łączącą nasze rodziny. Ale później zrozumiałam, że też go pragnę i chcę się z nim szaleńczo kochać. Nie chcę niczego niszczyć ani w jego, ani w swoim życiu. Ale pragnę to zrobić. Czy powinnam matematycznie wyliczyć wszystkie za i przeciw? A może stuknąć się w czoło? A jeśli to nie poskutkuje? Irytuje mnie fakt, że gdyby on mi
ruszył do ataku. Nie ściemniał o zakochaniu czy nieudanym własnym małżeństwie. Szczerze powiedział, że to pożądanie, które trwa już kilka lat i zaproponował, byśmy zostali kochankami. Byłam zszokowana i oburzona, żałowałam jego żony. Wytłumaczyłam mu, że nic z tego, choćby ze względu na przyjaźń łączącą nasze rodziny. Ale później zrozumiałam, że też go pragnę i chcę się z nim szaleńczo kochać. Nie chcę niczego niszczyć ani w jego, ani w swoim życiu. Ale pragnę to zrobić. Czy powinnam matematycznie wyliczyć wszystkie za i przeciw? A może stuknąć się w czoło? A jeśli to nie poskutkuje? Irytuje mnie fakt, że gdyby on mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego