Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
teraz wiemy: aby pokonać zło naokoło siebie, trzeba właśnie przeciwnie... z całych sił być jak najlepszym... No nie?
Teraz posłyszeli oboje, że ktoś za nimi idzie. Odwrócili się. To szedł ojciec Zoi. Kiedy się zrównał z nimi, Zoja nagle chwyciła go mocno za rękę.
- Tatusiu - powiedziała głosem, który się załamał ze wzruszenia. - Tatusiu, to jest mój przyjaciel.
Ojciec gwałtownym ruchem przygarnął dziewczynkę do siebie.
- A jutro jest niedziela! - wykrzyknął Jerzy radośnie.

CHŁOPCY NA STRYCHU
Ojciec rzeczywiście musiał w końcu wyjechać do Niemiec. Przez całe pół roku upierał się, że nie wyjedzie, i szukał zawzięcie posady, ale rok był ciężki, wszędzie raczej redukowano
teraz wiemy: aby pokonać zło naokoło siebie, trzeba właśnie przeciwnie... z całych sił być jak najlepszym... No nie? <br>Teraz posłyszeli oboje, że ktoś za nimi idzie. Odwrócili się. To szedł ojciec Zoi. Kiedy się zrównał z nimi, Zoja nagle chwyciła go mocno za rękę. <br>- Tatusiu - powiedziała głosem, który się załamał ze wzruszenia. - Tatusiu, to jest mój przyjaciel. <br>Ojciec gwałtownym ruchem przygarnął dziewczynkę do siebie. <br>- A jutro jest niedziela! - wykrzyknął Jerzy radośnie. &lt;/&gt;<br><br>&lt;div sex="f" type="story"&gt;&lt;tit&gt;CHŁOPCY NA STRYCHU&lt;/&gt;<br>Ojciec rzeczywiście musiał w końcu wyjechać do Niemiec. Przez całe pół roku upierał się, że nie wyjedzie, i szukał zawzięcie posady, ale rok był ciężki, wszędzie raczej redukowano
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego