jeszcze do Warszawy i tam otrzymała jeszcze pomoc od brata, który ponadto ułatwił jej korzystną sprzedaż wzmiankowanego uprzednio, złotego medalionu. W rezultacie wracała z poważną sumą pieniędzy, która w obecnych warunkach z łatwością wystarczałaby na przeżycie do samego końca wojny. Jednak doświadczenie z poprzedniej wojny i lat potem podpowiadało jej, że pieniądze będą wkrótce miały tylko wartość papieru. Faktycznie, niewielki ruch cen już się zaczął.<br>Jak zwykle, Angus niezwłocznie wystąpił z dobrą radą. Jednak tym razem, jedynym w życiu, matka nie tylko wysłuchała go do końca, ale nawet zapytała o wiele dalszych szczegółów, tak, że stopniowo pomysł rozwinął się w prawdziwą