mży trochę światła przez otwór, nie większy od ludzkiej dłoni. Trudno było oddychać, a twarz naprzeciw straciła znajome rysy, rozpływała się w ciepłej, piekącej wilgoci.<br> Nie mamy, nie mamy innego wyboru! - usłyszał jeszcze ściszony głos Wardaka. - Możemy posuwać się naprzód tylko przez świat, którego nie chcemy! Nie ma innego sposobu, żeby go zmieniać, więc wszystko inne będzie tchórzliwym złudzeniem albo oszustwem <page nr=55>. Niczym lepszym od naszych wielkich błędów. Tak, tak! Możemy posuwać się tylko przez świat, którego nie chcemy. Przez taki właśnie, jaki jest, a nie żaden inny. Zmieniać go, czyli kochać go coraz bardziej. Ci jednak, co obmyślają, jak by nad nim