Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
podtrzymał rozmowę. - Ja także bardzo lubię poczytać gazetę, na przykład o położeniu Anglii w Indiach, i lubię o kradzieżach i wypadkach.
Tymczasem tęga dziewczyna, kucharka piekarza, przyniosła jeszcze leguminę: tort orzechowy polany kremem, i Lusiowi pokapały łzy w przeczuciu, że na tort już nie znajdzie miejsca.
- Czy nie mógłbym poprosić, żeby on mi zawinął kawałek tortu w papierek? - zapytał z rozpaczą Michasia.
Ale Michaś okazał się nieubłagany.
- Ani mi się waż - powiedział - poczekaj chwilkę i zjedz na miejscu.
Więc Luś poczekał chwilkę i zjadł na miejscu, po czym z zachęty piekarza popił jeszcze piwem. Toteż gdy około czwartej wrócili do domu
podtrzymał rozmowę. - Ja także bardzo lubię poczytać gazetę, na przykład o położeniu Anglii w Indiach, i lubię o kradzieżach i wypadkach. <br>Tymczasem tęga dziewczyna, kucharka piekarza, przyniosła jeszcze leguminę: tort orzechowy polany kremem, i Lusiowi pokapały łzy w przeczuciu, że na tort już nie znajdzie miejsca. <br>- Czy nie mógłbym poprosić, żeby on mi zawinął kawałek tortu w papierek? - zapytał z rozpaczą Michasia. <br>Ale Michaś okazał się nieubłagany. <br>- Ani mi się waż - powiedział - poczekaj chwilkę i zjedz na miejscu. <br>Więc Luś poczekał chwilkę i zjadł na miejscu, po czym z zachęty piekarza popił jeszcze piwem. Toteż gdy około czwartej wrócili do domu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego