Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
Bogu, w którego nie wierzę. Dziękuję czemuś, co można nazwać siłą wyższą, opatrznością, zwierzchnością naszą... Siłą wyższą i bezosobową.
Wracając do wiatrów, które były tak niesamowite. Może to Natura wystawiła mnie na próbę? Wielokrotnie bowiem pisząc o "Mapach pilotowych", zawsze zastrzegałem się głośno, że to tylko statystyka, że ci z żeglarzy, którzy je przeklinali, nie rozumieli ich charakteru itd., itp. Takie właśnie książkowe mądrości. No a teraz dostało mi się samemu do wiwatu! W wymiarze, z jakim się nigdzie, nawet u tych najbardziej kwilących, nie spotkałem.
No cóż, nie przeklinam map (ani tych, którzy je spreparowali), zaczynam się tylko obawiać, że
Bogu, w którego nie wierzę. Dziękuję czemuś, co można nazwać siłą wyższą, opatrznością, zwierzchnością naszą... Siłą wyższą i bezosobową.<br> Wracając do wiatrów, które były tak niesamowite. Może to Natura wystawiła mnie na próbę? Wielokrotnie bowiem pisząc o "Mapach pilotowych", zawsze zastrzegałem się głośno, że to tylko statystyka, że ci z żeglarzy, którzy je przeklinali, nie rozumieli ich charakteru itd., itp. Takie właśnie książkowe mądrości. No a teraz dostało mi się samemu do wiwatu! W wymiarze, z jakim się nigdzie, nawet u tych najbardziej kwilących, nie spotkałem.<br> No cóż, nie przeklinam map (ani tych, którzy je spreparowali), zaczynam się tylko obawiać, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego