i biali, czekali na fajerwerki.<br>Żółtych królów przyjechało tylko dwóch. Król Kito-Siwo był już zupełnie jak biały, nosił okulary i mówił po europejsku. A Tsiń-Dań, chociaż inny niż biali, nie był dziki, bo znał etykietę. Z nim był znów inny kłopot. Ten z każdym chciał się witać i żegnać. Niby to nic złego, ale trzeba wiedzieć, jak on się witał. Najprzód składał każdemu królowi czternaście wstępnych pokłonów, potem dwanaście zwyczajnych, dziesięć etykietalnych, osiem ceremonialnych, potem sześć uroczystych, cztery dodatkowe i dwa końcowe. <page nr=158> Więc razem było 14 + 12 + 10 + 8 + 6 + 4 + 2 pokłonów, co trwało czterdzieści dziewięć minut; wstępne