groszkiem i koperkiem. Czy to możliwe, że już trzy lata nie jadł takiej zupy?<br><br><page nr=88><br>9.<br><br>Niewiele wyszło z planów artystycznych Konrada. Najpierw było to oglądanie zdjęć, potem pogawędki przy kawie i serniku, a kiedy on dojrzał wreszcie do działań twórczych, one dwie zaczęły się nagle przygotowywać do wyjścia. Chciał się żegnać, dziękować za gościnę, ale babcia oświadczyła, że powinien pójść z nimi, pozna sympatycznego chłopca i na pewno się zaprzyjaźnią, bo Arturek też się interesuje teatrem, gra ponadto na gitarze i dużo czyta.<br>- Pardon, ja nie pójdę, ja nie byłem zaproszony - rzekł sztywno Konrad, który przywiązywał wielką wagę do formalnej strony