się.<br>- Dużo. O całe piętnaście za wiele. Utopisz <br>się w tym błocku kiedyś, uważaj, chłopie. No <br>więc, nie od Listonosza - Siwy zwrócił się do <br>Kazia. - Od Palucha... inaczej. Nie pomyślałeś?<br>- Pytaliby, na co... - zamamrotał Kaziu.<br>- Bzdura. I tak im musisz powiedzieć. Inaczej ci nie zapomną. <br>Jazda, skacz.<br>Łóżka zaskrzypiały, napięcie zelżało jakby, <br>ciekawość była zwyczajniejsza, bardziej ludzka. Odtajali <br>dzięki niej.<br>- Wolę kocówę - powiedział Kaziu.<br>- Może cię nie ominie. Oni zdecydują.<br>Kaziu milczał.<br>- Aż tak jest? - spytał Siwy. Patrzył na Kazia <br>z uwagą. - Chłopaki... - zaczął i umilkł. - Chłopaki... <br>On nie powie. Jest mocny. Mocny, Pinokio, mówię. Ja powiem <br>za niego. Spokojnie, Kaziu