Typ tekstu: Blog
Autor: Magda
Tytuł: lalka-magda
Rok: 2003
potomstwa i ich rozmowy dotyczyły jedynie ich pociech. Chwała im za to, że przynajmniej tym razem nie usłyszałam jaka to jestem głupia, bo nie mam dzieci. Zmieniły front i mówią, że całe szczęście że nie mam i że nie mam się do czego spieszyć. Zwiałam do facetów. Ci, zapatrzeni w zepsute kółko od dziecięcego wózka... Stwierdziłam, że niepijący P. jest nie do zniesienia. Dziwny był ten wieczór. Po godzince zerwaliśmy się stamtąd. Pojechaliśmy na Shella, a potem w nasze tradycyjne już, urocze miejsce na skraju lasu. Podczas gdy ja w najlepsze dyskutowałam o wszystkim i o niczym z mężem, on ziewał
potomstwa i ich rozmowy dotyczyły jedynie ich pociech. Chwała im za to, że przynajmniej tym razem nie usłyszałam jaka to jestem głupia, bo nie mam dzieci. Zmieniły front i mówią, że całe szczęście że nie mam i że nie mam się do czego spieszyć. Zwiałam do facetów. Ci, zapatrzeni w zepsute kółko od dziecięcego wózka... Stwierdziłam, że niepijący P. jest nie do zniesienia. Dziwny był ten wieczór. Po godzince zerwaliśmy się stamtąd. Pojechaliśmy na Shella, a potem w nasze tradycyjne już, urocze miejsce na skraju lasu. Podczas gdy ja w najlepsze dyskutowałam o wszystkim i o niczym z mężem, on ziewał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego