STASIEK Garson... dwa ciemniejsze, jak zwykle.<br>GŁOS GARSONA Już sie robi... dwa ciemniejsze dla pana Staniego.<br>STASIEK Wiesz... praca. Praca, jak praca... tyle, że w pewnym sensie definitywna... A ty, masz już coś stałego?<br>ANTEK Nie. Ćwioki w morde jebane, policjanty, nie chcą mi darować tego meczu, com go sześć zero wygrał z tym kuter-akordeonistą w czapie o trzy numery za dużej.<br>STASIEK Ah... c'est ça... Jakby nie było... ty rozumiesz, że jak sie jest étrange... to... obowiązuje podwójna grzeczność... gentillesse... compris?<br>ANTEK I tutejszym do dupy błyskawicznym kraulem, przymrużywszy oczu ze szczęścia! Włazić im, jak temu skurwysynowi ciarachowi, co