Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Nie zauważył, w jak krępującej zastał nas sytuacji, bo moja spódnica zasłaniała biodra Artura; tata myślał, że po prostu siedzę jego synowi na kolanach. Siliłam się na uśmiech, by ukryć przerażenie, podczas gdy mój chłopak mówił zdawkowo: "Mhm, rozumiem, tak, tato". W końcu ojciec sobie poszedł, a my byliśmy tak zestresowani, że zagasiliśmy to cholerne ognisko i poszliśmy spać jak grzeczne dzieci.
Katarzyna, 26 lat

Dramat w przebieralni
Ze względu na pracę mojego narzeczonego mieszkaliśmy w dwóch odległych od siebie miastach. Tuż przed Gwiazdką przyjechał do mnie i wybraliśmy się na świąteczne zakupy. Niby wybieraliśmy prezenty, ale dopadło nas pożądanie nie
Nie zauważył, w jak krępującej zastał nas sytuacji, bo moja spódnica zasłaniała biodra Artura; tata myślał, że po prostu siedzę jego synowi na kolanach. Siliłam się na uśmiech, by ukryć przerażenie, podczas gdy mój chłopak mówił zdawkowo: "Mhm, rozumiem, tak, tato". W końcu ojciec sobie poszedł, a my byliśmy tak zestresowani, że zagasiliśmy to cholerne ognisko i poszliśmy spać jak grzeczne dzieci.<br>Katarzyna, 26 lat<br><br>Dramat w przebieralni<br>Ze względu na pracę mojego narzeczonego mieszkaliśmy w dwóch odległych od siebie miastach. Tuż przed Gwiazdką przyjechał do mnie i wybraliśmy się na świąteczne zakupy. Niby wybieraliśmy prezenty, ale dopadło nas pożądanie nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego