Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
poczuł, że odzyskuje władzę w mięśniach,
przeszło też bez śladu dziwaczne uczucie spłaszczenia.
Próbował zginać palce i poruszyć stopami, były
posłuszne. Uniósł się nieco na łokciu.

- Ktoś chce cię zobaczyć - powiedział mężczyzna.

Pojawiła się przed nim dziewczyna. To była znowu
ona. Patrzyli na siebie w milczeniu. W białym świetle
spływającym zewsząd jej szafirowe oczy stały się
jasne jak prześwietlone słońcem niebo. Ich kolor zdawał
się promieniować zabarwiając wszystko dokoła.

- Bałam się tu przyjść - przemówiła
Zoa.

- Nic ci nie zrobią - powiedział Awaru.

- Nie - odparła - nie tego! Bałam się,
że znowu mnie posądzisz o coś nieprawdziwego. Ja - mówiła - wcale
cię nie śledziłam, chciałam
poczuł, że odzyskuje władzę w mięśniach, <br>przeszło też bez śladu dziwaczne uczucie spłaszczenia. <br>Próbował zginać palce i poruszyć stopami, były <br>posłuszne. Uniósł się nieco na łokciu.<br><br>- Ktoś chce cię zobaczyć - powiedział mężczyzna.<br><br>Pojawiła się przed nim dziewczyna. To była znowu <br>ona. Patrzyli na siebie w milczeniu. W białym świetle <br>spływającym zewsząd jej szafirowe oczy stały się <br>jasne jak prześwietlone słońcem niebo. Ich kolor zdawał <br>się promieniować zabarwiając wszystko dokoła.<br><br>- Bałam się tu przyjść - przemówiła <br>Zoa.<br><br>- Nic ci nie zrobią - powiedział Awaru.<br><br>- Nie - odparła - nie tego! Bałam się, <br>że znowu mnie posądzisz o coś nieprawdziwego. Ja - mówiła - wcale <br>cię nie śledziłam, chciałam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego