Zostaliśmy tylko my dwoje: ja, dzielny czternastoletni chłopiec <br>Jack (byłam zawsze w zabawach chłopcem, i to chłopcem <br>czternastoletnim, gdyż dopiero ten wiek wydawał mi się <br>odpowiedni dla bohaterskich czynów i przygód) i moja mała <br>siostrzyczka Nelly (Jasia). <br><br>W czasie więc długich nocy, spędzanych wspólnie <br>przy ognisku w podzwrotnikowej, pełnej czyhających zewsząd <br>niebezpieczeństw puszczy, w czasie tych długich nocy, gdy <br>otuleni jednym płaszczem lub - kto woli - kołdrą, <br>prowadziliśmy ze sobą długie rozmowy, węzły naszej <br>przyjaźni zacieśniły się tak mocno, że nie mógł <br>ich już rozluźnić dzień... <br><br>We dnie bowiem Jasia była po dawnemu tylko dzieciątkiem, które <br>kołysałam na ręku, owijałam w pieluszki