się przez niego, razem z bryzgami śliny wybuchnęła mu z ust:<br>- Jaka pani? Gdzie? W którym oknie? - Zbladł i trząsł się ze strachu. - Pani, mówisz, że pani? Mój syn, Boruch, a powiedz, jak ona wyglądała?<br><page nr=72><br> Ty pamiętasz, że miała czarne włosy? Bardzo, mówisz, czarne?...<br>Ale w tej chwili Boruch zaczął zezować, na wargach miał różową pianę. Wrzasnął dziwnym, gardłowym głosem i upadł podrygując. Krawiec Gold zrzucił z siebie marynarkę i przykrył nią wykrzywioną twarz syna. W duchu powtarzał modlitwy stosowane w takim wypadku. Anielka zazdrościła Boruchowi, że tak zabawnie potrafi fikać nogami, duży biały pies wreszcie uciekł z ich podwórka i