Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
tym miłość francuska bez zabezpieczenia z końcówką na ciało. To jak, przyjeżdża pan? - Zastanowię się. - A co się tu zastanawiać?

Policjanci z sekcji kryminalnej warszawskiego Śródmieścia twierdzą, że przed akcją prezydenta Kaczyńskiego, w jej trakcie i po, robili i będą robić swoje. Ale co mogą? Niewiele. Zrobią nalot na agencję, zgarną dziewczyny i wtedy okazuje się, że właściciela nie ma i nie wiadomo, gdzie jest. Dziewczyny nie oskarżą go o czerpanie korzyści, będą się upierały, że one same z siebie i wyłącznie dla siebie się prostytuują. Czasem powiedzą, że w lokalu znalazły się przypadkowo, bo przyszły na kawę do koleżanki. Ale
tym miłość francuska bez zabezpieczenia z końcówką na ciało. To jak, przyjeżdża pan? - Zastanowię się. - A co się tu zastanawiać?<br><br>Policjanci z sekcji kryminalnej warszawskiego Śródmieścia twierdzą, że przed akcją prezydenta Kaczyńskiego, w jej trakcie i po, robili i będą robić swoje. Ale co mogą? Niewiele. Zrobią nalot na agencję, zgarną dziewczyny i wtedy okazuje się, że właściciela nie ma i nie wiadomo, gdzie jest. Dziewczyny nie oskarżą go o czerpanie korzyści, będą się upierały, że one same z siebie i wyłącznie dla siebie się prostytuują. Czasem powiedzą, że w lokalu znalazły się przypadkowo, bo przyszły na kawę do koleżanki. Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego