ale uparte zbliżanie się do nich. To, co ma się zdarzyć, jest zapowiedziane jako fakt, nie z przeszłości jednak, lecz jako taki, który dopiero nastąpi. Nie tylko w filmowym opowiadaniu, ale także w jego diegezie. A nieuchronny jest nie przez to, że przynależy do przeszłości (jak w Kronice...), ale dzięki zgodności z przepowiednią ludowego jasnowidza - Hiasa. Reżyser zaś tak kształtuje narrację, iż - jak powiadają ludzie - "co Hias zobaczy, to się stanie".<br>Przypomnijmy scenę przedstawiającą dwa mosty, na których wkrótce pojawią się wędrowcy anonsowani wcześniej, choć enigmatycznie, przez wizjonera. Z jednej strony uwiarygodnia się przepowiednia pasterza, z drugiej zaś - zachęca się widzów