Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Pan Staś przewrócił się na drugi bok i dopiero teraz spostrzegł Pacię siedzącą nie opodal przy kretowisku. Rozgniatała w palcach suche grudki ziemi.
- Nudno? - chrypnął pan Staś.
- I owszem.
- A czemu ty sama?
- Tak sobie.
- Kawalera już masz?
- Nie.
- Jak urośniesz, to ożenię się z tobą, chcesz?
- Nie.
- No, no - zgrzytnął pan Staś i począł kręcić nową bankrutkę.
- Pan myśli, że ja jestem mała i głupia?
- A co, może się mylę?
- Pewnie. Mam już trzynaście lat i wszystkich ich nienawidzę.
- Ho, ho. Kogo na przykład?
- Wszystkich - rzekła Pacia i za chwilę powtórzyła: - wszystkich.
- A kogo najbardziej? - wyszeptał chrapliwie pan Staś. Pacia
Pan Staś przewrócił się na drugi bok i dopiero teraz spostrzegł Pacię siedzącą nie opodal przy kretowisku. Rozgniatała w palcach suche grudki ziemi.<br>- Nudno? - chrypnął pan Staś.<br>- I owszem.<br>- A czemu ty sama?<br>- Tak sobie.<br>- Kawalera już masz?<br>- Nie.<br>- Jak urośniesz, to ożenię się z tobą, chcesz?<br>- Nie.<br>- No, no - zgrzytnął pan Staś i począł kręcić nową bankrutkę.<br>- Pan myśli, że ja jestem mała i głupia?<br>- A co, może się mylę?<br>- Pewnie. Mam już trzynaście lat i wszystkich ich nienawidzę.<br>- Ho, ho. Kogo na przykład?<br>- Wszystkich - rzekła Pacia i za chwilę powtórzyła: - wszystkich.<br>- A kogo najbardziej? - wyszeptał chrapliwie pan Staś. Pacia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego