Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
otwarte oczy patrzyły w niebo.
- Kto!?
- Niee...
Doron nacisnął karoggę. Poczuł miękki opór i w tej samej chwili usłyszał szept.
- Ban... ban kazał żywego - krew bluznęła z ust żołnierza, wymywając wybite zęby.
- Ocaliłeś siebie - powiedział Doron. Jednym pchnięciem karoggi przebił serce mężczyzny. Podszedł do drugiego wojownika. Żołnierz leżał bezwładnie na ziemi, tylko jego dłonie szarpały trawę. Doron przyłożył karoggę do jego piersi i nacisnął.
Potem przebił im oczy, wyrwał języki i odjął ręce. A potem, patrząc w księżyc i ociekając krwią, poprzysiągł zemstę.
Ban musiał zginąć.
*
Zebrała się chyba cała wieś. Ludzie tłoczyli się, przepychali, dzieci rozdziawiały buzie, kobiety się uśmiechały
otwarte oczy patrzyły w niebo.<br>- Kto!?<br>- Niee...<br>Doron nacisnął &lt;orig&gt;karoggę&lt;/&gt;. Poczuł miękki opór i w tej samej chwili usłyszał szept.<br>- &lt;orig&gt;Ban&lt;/&gt;... &lt;orig&gt;ban&lt;/&gt; kazał żywego - krew bluznęła z ust żołnierza, wymywając wybite zęby.<br>- Ocaliłeś siebie - powiedział Doron. Jednym pchnięciem &lt;orig&gt;karoggi&lt;/&gt; przebił serce mężczyzny. Podszedł do drugiego wojownika. Żołnierz leżał bezwładnie na ziemi, tylko jego dłonie szarpały trawę. Doron przyłożył &lt;orig&gt;karoggę&lt;/&gt; do jego piersi i nacisnął.<br>Potem przebił im oczy, wyrwał języki i odjął ręce. A potem, patrząc w księżyc i ociekając krwią, poprzysiągł zemstę.<br>&lt;orig&gt;Ban&lt;/&gt; musiał zginąć.<br>*<br>Zebrała się chyba cała wieś. Ludzie tłoczyli się, przepychali, dzieci rozdziawiały buzie, kobiety się uśmiechały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego