metrów, średni wiek około 800 - 900 lat, a charakterystyczny parasol tworzący koronę nie kojarzy się z żadnym innym drzewem. Właśnie przez taki las araukariowy, poprzetykany rosnącymi pędami bambusa, mijając czynne tylko zimą schronisko narciarskie El Condor, wjechaliśmy na inną planetę. Obraz, jaki rozpostarł się przed naszymi oczami, nie przypominał żadnego ziemskiego krajobrazu. Czarne pyły wulkaniczne, na których rosły kępy żółtej trawy, pokrywały wszystko i powodowały widok bardziej przypominający księżyc niż ziemię. Dojechaliśmy do drewnianego budynku dolnej stacji wyciągu narciarskiego, gdzie założyliśmy bazę. Cała konstrukcja przypominała stację kosmiczną, co w zestawieniu z krajobrazem nie było takie dziwne. Po rozładowaniu bagażu Igor odbył